Oryginalny tytuł powieści Rex Stouta, który brzmi: "Murder by the book" dużo lepiej opisuję treść książki. Storczyki - ulubione rośliny detektywa Nerona Wolfa, posłużyły za środek przekupstwa maszynistek zatrudnionych w firmie adwokackiej, były barwnym, ale tylko ozdobnikiem. To książką, nigdy nie opublikowana powieść kryła w sobie tajemnicę.Detektyw Neron Wolf przypomina mi trochę Herkulesa Poirot z późniejszych powieści Agathy Christie. Poirot był już wtedy szacownym starszym panem, który ruszał się z domu tylko w razie najwyższej konieczności, a sprawy potrafił rozwiązywać na odległość, dzięki informacjom dostarczanym przez inne osoby. Neron Wolf nie jest wcale ani stary, ani niedołężny. Szybki marsz pewnie zmęczyłby go szybko, biorąc pod uwagę jego znaczną tuszę, ale wcale nie to jest powodem, że bez przyczyny nie rusza się z domu. Neron po prostu nie widzi takiej potrzeby. Zatrudnia sztab ludzi, którzy w razie potrzeby dostarczają mu potrzebne informacje. Jego najbystrzejszym pracownikiem jest Archie Goodwin i to właśnie za nim podążamy po śladach trzech morderstw. Chociaż ostatnie słowo należy oczywiście do Nerona Wolfe.Bardzo przyjemny kryminał, tak na dwa wieczory :)